W spotkaniu 13. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań przegrał w sobotę we Wronkach z Wisłą Kraków 0:4. To czwarta porażka poniesiona w tym sezonie przez drużynę trenera Huberta Wędzonki, a obecnie zajmuje ona ósme miejsce w tabeli.
W ostatnim czasie wiślacy spisywali się w kratkę, w ciągu minionych pięciu kolejek naprzemiennie wygrywając oraz uznając wyższość swoich przeciwników. Takie rezultaty zaprowadziły sobotnich gości na ósmą lokatę w Centralnej Lidze Juniorów, a to oznaczało pojedynek między bezpośrednimi sąsiadami w stawce. Niebiesko-biali byli przed tą serią gier siódmi, ale przed tygodniem ich mecz z Jagiellonią Białystok został przełożony z powodu przypadków zakażeń koronawirusem w obozie przeciwnika. Ich strata do liderującej Cracovii wynosiła pięć "oczek", więc w perspektywie odrobienia zaległości różnice punktowe pozostawały niewielkie.
Żeby utrzymywać jednak ścisły kontakt z czołówką, gospodarze musieli zacząć punktować nieco lepiej, niż w ubiegłych tygodniach. Po pięciu poprzednich konfrontacjach dopisali do swojego dorobku tylko pięć punktów. Biorąc pod uwagę świetny start tej kampanii w wykonaniu niebiesko-białych było wiadomo, że stać ich na wiele i to właśnie chcieli potwierdzić w pojedynku z ekipą ze stolicy Małopolski.
Ta sztuka, mówiąc delikatnie, w pierwszych 45 minutach za bardzo im się nie udała. Nie można było po niej jednoznacznie zganić lechitów i ocenić ich podstawę jako bardzo słabą, bo potrafili kilka razy dojść do groźnych okazji, ale do szatni udali się z wynikiem 0:3. Krakowianie byli drużyną zdecydowanie bardziej konkretną, bo z czterech niezłych szans wykorzystali trzy. Gospodarzom natomiast wydawało się cały czas czegoś brakować, a to precyzji, a to ostatniego podania, a to finalizacji i na przerwę musieli udać się bez zdobyczy bramkowej. Najbliżej strzelenia gola był przy stanie 0:2 Filip Wełniak, który przegrał jednak pojedynek jeden na jeden z golkiperem Wisły.
Krótko po wznowieniu podopieczni szkoleniowca Wędzonki ponownie kilka razy wysłali poważne sygnały ostrzegawcze pod adresem swoich przeciwników. Znowu jednak to goście wytrzymali w ciężkim dla siebie okresie bez straty gola, a następnie… sami zaskoczyli niebiesko-białych. Czwarte trafienie zapisane na koncie wiślaków po nieco ponad godzinie na dobrą sprawę zakończyło już emocje w tym meczu, ale o bramkę honorową gospodarze walczyli do jego ostatnich momentów. Tej jednak nie zdobyli, a kolejnych punktów będą musieli poszukać za tydzień w Rzeszowie w konfrontacji ze Stalą.
- Trafilismy na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika patrząc na aspekt skuteczności, ale też mocno zdeterminowanego w walce o każdą piłkę. Musimy przełknąć gorycz porażki i uzbroić się w męstwo i charakter przygotowując się do kolejnego spotkania - skomentował starcie z Wisłą trener juniorów starszych Kolejorza, Hubert Wędzonka.
Bramki: (19.), (29.), (42.), (65.)
Lech Poznań: Mateusz Mędrala – Igor Kornobis, Bartosz Tomaszewski, Patryk Waliś, Adrian Tymiński – Karol Fietz, Kacper Sommerfeld (78. Jan Niedzielski), Maksymilian Dziuba (46. Hubert Szulc) – Damian Kołtański (78. Filip Wolski), Filip Wełniak, Dawid Zięba (40. Maksym Czekała)
Zapisz się do newslettera