Zobacz jak rywalizowali Maciej Scherfchen i Piotr Świerczewski.
Świerczewski
VS.
Scherfchen
39
Przy piłce
49
26
Podania:
29
16
- celne
22
10
- niecelne
7
5
Strzały:
1
1
- celne
0
4
- niecelne
1
2
Faulował
3
2
Faulowany
3
1
Kartki:
1
1
- żółte
1
0
- czerwone
0
5
Przechwyty
3
0
Na spalonym
0
- Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa w meczu z Lechem, z którym kiedyś wiele mnie łączyło. Jestem jednak zawodowcem i dziś staram się jak najlepiej grać dla Korony. Dałem z siebie wszystko, grałem absolutnie na sto procent możliwości i cieszę się z wygranej. Mimo, że gram jako defensywny pomocnik starałem się być aktywny, włączać się do akcji ofensywnych i strzelać na bramkę. Lech nacisnął mocniej w końcówce spotkania, było dużo emocji, trzeba było bronić wyniku i musiałem włączyć kosiarkę". Dość mocno kopnąłem rywala w ochraniacz, za co dostałem żółtą kartkę. Na szczęście przeciwnikowi nic się nie stało, a mój zespół zyskał trochę cennego czasu.
Powiedział po meczu:
- Graliśmy zdecydowanie zbyt nerwowo i chaotycznie. Zupełnie niepotrzebnie się denerwowaliśmy. Po wygranej w pierwszym spotkaniu ligowym, mogliśmy podejść do tego spotkania spokojniej, to Korona po porażce w Bełchatowie była pod ścianą. W dzisiejszym meczu bardzo dobrą partię rozegrał Piotr Świerczewski, który nigdy nie odstawia nogi na boisku. W następnej kolejce czeka nas ciężka przeprawa z Górnikiem Zabrze, który przed sezonem znacznie się wzmocnił.
Zapisz się do newslettera