Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa wybrzmi w niedzielę, 12 maja o 17:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala ze stolicy kraju.
W niedzielne popołudnie na Enea Stadionie dojdzie do 129. ligowego meczu pomiędzy obiema drużynami. Przed Kolejorzem wymagające zadanie, bo ogólny bilans starć obu zespołów wypada na korzyść ekipy z Warszawy, którzy z dotychczasowych meczów wygrali 55, drużyny podzieliły się punktami w 35 pojedynkach, a 38 razy górą byli Niebiesko-Biali. Liczba bramek również jest po stronie zespołu ze stolicy kraju - lechici w historii ligowych potyczek obu ekip strzelili 114 goli, tracąc ich przy tym 165.
Wojskowi plasują się obecnie na 6. miejscu w tabeli i traci dwa punkty do Kolejorza. Patrząc na tabelę to warszawianie nieznacznie lepiej radzą w spotkaniach domowych, bowiem przy Łazienkowskiej siedem razy wygrali, sześć zremisowali i trzy przegrali. Z kolei w delegacji legitymują się bilansem 6-5-4.
- Jedziemy do Poznania jako jedna drużyna. Mamy swój cel i jedziemy reprezentować największy klub w Polsce. Zrobimy to tak, jak najlepiej potrafimy. Wiemy, ile mecz z Lechem znaczy dla Legii i dla kibiców. W tym momencie dla nas to spotkanie sezonu, bo to następne starcie, bo to rywalizacja z zespołem z Poznania, bo może zadecydować o europejskich pucharach, czyli o osiągnięciu naszego celu minimum. Nie wydaje mi się, że znaczy on mniej dla nas niż dla Lecha, a wręcz przeciwnie - mówi Goncalo Feio, który na początku kwietnia został trenerem Legii Warszawa.
Portugalczyk wrócił do stołecznego klubu po dziewięciu latach przerwy, wcześniej pracował bowiem w klubowej akademii, po czym został włączony do sztabu pierwszej drużyny i był analitykiem u Henninga Berga oraz Stanisława Czerczesowa. We wrześniu 2022 roku został pierwszym trenerem Motoru Lublin, awansował na zaplecze PKO BP Ekstraklasy po barażach, a dymisję złożył po 24. kolejce, kiedy jego zespół zajmował 5. miejsce.
Jeśli o sytuację zdrowotną Legii, to trener Goncalo Feio ma sporo znaków zapytania przed meczem z Kolejorzem. W spotkaniu przeciwko Lechowi nie zagra pauzujący za czerwoną kartkę Bartosz Kapustka, a także kontuzjowani Dominik Kun, Rafał Augustyniak, Marco Burch, Blaž Kramer, Tomáš Pekhart, Jakub Żewłakow oraz Ramił Mustafajew.
- Na mecz piłkarski, jak na wojnę, czyli liczą się ci zawodnicy, którzy są dostępni na dane spotkanie. Też tak do tego podchodzę jako trener. Jeżeli będziemy szukać wymówek, to zawsze je znajdziemy, ale to nic nie daje. Chcemy wygrać w Poznaniu, a by to zrobić musimy się skupić na rozwiązaniu naszych problemów. Do końca sezonu mogą wrócić Marco Burch, Blaž Kramer, Tomáš Pekhart, Jakub Żewłakow i być może Rafał Augustyniak - wyjaśnia szkoleniowiec Legii.
Nieobecni: Bartosz Kapustka, Dominik Kun, Rafał Augustyniak, Marco Burch, Blaž Kramer, Tomáš Pekhart, Ramił Mustafajew, Jakub Żewłakow
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
P, W, R, R / 0:3, 3:1, 0:0, 1:1
Zapisz się do newslettera